sabato 12 luglio 2008

Amerykańska gafa

George Bush przeprosił Silvio Berlusconiego za gafę popełnioną przez amerykańskie biuro prasowe na szczycie G8 w Japonii. W informacji przeznaczonej dla dziennikarzy Berlusconi został określony mianem skorumpowanego i nieudolnego polityka.
W materiale przygotowanym przez Amerykanów Berlusconi figuruje jako polityczny dyletant, który do władzy doszedł dzięki kontroli jaką posiada nad włoskimi mediami. "Premier Włoch to jeden z najbardziej kontrowersyjnych liderów w historii kraju i jest znany z korupcji i łamania prawa. To przede wszystkim człowiek interesu z wielkimi wpływami w międzynarodowych mediach".
Dużo miejsca poświęcono biografii włoskiego premiera przypominając m.in., że podczas studiów prawniczych sprzedawał odkurzacze i pracował jako piosenkarz na statku rejsowym. Amerykańskie biuro prasowe opierało się podczas opracowywania materiału na 'Encyclopedia of World Biography', której najnowsze wydanie pochodzi sprzed miesiąca.
Prezydent George Bush zareagował natychmiast przepraszając Berlusconiego. Tony Fratto, rzecznik Białego Domu, wystosował list, w którym podkreśla się, że biografia Berlusconiego zawarta w materiale prasowym to "przykra pomyłka" i nie jest w żadnym wypadku wyrazem przekonań Prezydenta Busha, amerykańskiego rządu ani obywateli tego kraju. Fratto dodał także, przepraszając za całe zajście, że Bush "bardzo szanuje włoskiego premiera i wszystkich Włochów".
Silvio Berlusconi przyjął przeprosiny i stwierdził, że "Włochy to kraj, który kocha źle się prezentować" na arenie międzynarodowej.

giovedì 10 luglio 2008

Manifestacja antyrządowa w Rzymie

W Rzymie odbyła się we wtorek (8.07) manifestacja antyrządowa zorganizowana przez partię Włochy Walorów. Zdaniem organizatorów liczba uczestników wyniosła ok. 30 tysięcy.
Manifestacja to wyraz protestu przeciwko polityce rządu Silvio Berlusconiego, a w szczególności przeciwko ustawie mającej zapewnić immunitet czterem najważniejszym politykom w kraju (Prezydent, marszałek Senatu, Izby Deputowanych i szef rządu). Zdaniem Antoniego Di Pietro, lidera Włoch Walorów, pomysł ustawy jest zupełnie chybiony i ma na celu jedynie ochronę prywatnych interesów Silvio Berlusconiego. We Włoszech immunitet dla polityków nie obowiązuje od 1992 roku.
“Jeśli będę oskarżony zaproponuję projekt ustawy, w którym będzie napisane, że czterech obywateli wybranych na najważniejsze stanowiska w kraju, może zabić żonę, zgwałcić dziecko lub skorumpować świadka i nie mogą oni być postawieni w stan oskarżenia” mówił Di Pietro.
Zdaniem lidera Włoch Walorów kraj stanął w obliczu realnego zagrożenia wprowadzenia dyktatury: “Premier jest antydemokratyczny i stosuje metody używane przez mafię, dyktując swoim kolegom w Parlamencie co mają robić”.
Niektórzy manifestanci mieli na sobie koszulki z napisami “Wszystkie dyktatury rodzą się w imieniu ludu” i słowami Umberto Eco “Kiedy większość myśli, że ma zawsze rację, a mniejszość nie ma odwagi się przeciwstawić, demokracja jest zagrożona”, a także z napisami odwołującymi się do rzekomych stosunków seksualnych Berlusconiego z minister ds. Równości Marą Carfagną.
Wśród manifestantów znaleźli się m.in. pisarz Andrea Camilleri, dziennikarz Marco Travaglio, znany ze swojej aktywnej działalności przeciwko skierowanej przeciwko Silvio Berlusconiemu i komik Beppe Grillo, który po raz kolejny w ostrych słowach skrytykował prezydenta Włoch Giorgio Napolitano.
Manifestacja znalazła poparcie w szeregach niektórych przedstawicieli radykalnej lewicy, m.in. sekretarza partii włoskich komunistów Oliviero Diliberto i Paolo Ferrero, ministra w rządzie Romano Prodiego, z partii Odrodzenie Komunistyczne.
Partia Demokratyczna, która w kwietniowych wyborach parlamentarnych startowała w koalicji z Włochami Walorów, oficjalnie zdecydowała o nie braniu udziału w manifestacji, choć we wtorek u boku Di Pietro było obecnych kilku jej przedstawicieli. Walter Veltroni zdecydowanie potępił akcję przypominając równocześnie o własnej inicjatywie antyrządowej przewidzianej na październik. Zdaniem lidera Partii Demokratycznej “Opozycja, która wzbudza niesmak, a nie zajmuje się polityką to prezent dla Berlusconiego. My jesteśmy inni: i ta różnica musi być widoczna”.
W odpowiedzi na inicjatywę Silvio Berlusconi przebywający na szczycie G8 w Japonii powiedział: ”Tego typu manifestacje nie poprawiają wizerunku Włoch bardzo obciążonego m.in. problemem śmieci w Neapolu”. Fabrizio Chicchitto z Ludu Wolności dodał: “Istnieje pewna granica wszystkiego. Di Pietro zdecydowanie ją przekroczył”.